O karczmie i tańcującym diable

Działo się to  dawno temu, gdy moja prababcia chodziła na  zabawy do  karczmy w  Kotulinie. Młode dziewczyny tańczyły, a  stare baby siadały dookoła i plotkowały. Pewnego wieczoru, nikt nie wie skąd, na  parkiecie pojawił się przystojny młodzieniec. Każda dziewczyna chciała z  nim tańczyć, a  on  raźno wywijał. Nagle, gdy tak tańczył, pod jego stopami pojawiły się iskry. Stare kobiety od razu to spostrzegły i zaczęły mu się baczniej przyglądać. Patrzą i oczom nie wierzą, bo spod spodni wychodzą mu kopyta. Narobiły mnóstwo hałasu, a  po  młodym, wspaniałym młodzieńcu został tylko ogień, dym i  zapach siarki. Bo  to  był diabeł! To  była przeklęta karczma, bo  ludzie przegrywali w  niej w  karty całe swoje majątki. Dzisiaj już jej nie ma, bo  tak jak inne przeklęte karczmy, zapadła się pod ziemię.

Pliki audio

Czytaj również

Newsletter - Zapisz się