Pewnego wieczoru jedna dziewczyna wybierała się na tańce. Jej matka nie chciała na to zezwolić. Spytała się dziewczyny, z kim tam będzie tańczyć. A ona powiedziała: – Choćby z samym diabłem. Gdy wyszła, zajechała przed dom kolasa z czarnymi końmi i wyszedł pan w cylindrze. Ona siadła do powozu, a następnie pojechała z nieznajomym na zabawę. Tańczyła z tym panem cały czas, gdyż był bardzo przystojny. Aż krótko przed dwunastą poprosił ją, by z nim wyszła. Dziewczyna na zabawę już nie wróciła. Ludzie zauważyli, że ten pan miał na nogach kopyta, a spod kapelusza wychodziły rożki. Dziewczyna była tak podekscytowana, że tego nie zauważyła. Potem ludzie mówili, że to był diabeł i zabrał ją do piekła.