Druga wersja legendy o złotej kaczce wiąże istnienie skarbu z zaginionym skarbem rodziny Gaschin w XVII wieku, co znalazło swój wydźwięk w formie zapisu, w rodowej kronice tej rodziny. Według tej wersji, właściciel Toszka hrabia Gaschin ożenił swojego syna Leopolda z księżną Gizelą, córką właściciela innego zamku, znajdującego się wiele mil od Toszka. Aby ukoić tęsknotę żony za rodzinnymi stronami, młody małżonek ofiarował jej koszyczek, w którym złota kaczka siedziała w srebrnym gnieździe na 11 złotych jajkach, z których każde wypełnione było dukatami. Złota kaczka, jako klejnot rodzinny, przekazywana była z pokolenia na pokolenie. 29 marca 1811 roku w nocy wybuchł pożar. Pożar ogarnął lewe skrzydło zamku, w którym spała hrabina. Kiedy się zbudziła, na ratunek było już za późno, gdyż klatka schodowa paliła się. W chwili pełnej trwogi jej spojrzenie padło na wiszący na ścianie portret rodzinny i mało widoczny przycisk. Nacisnęła go i otwarło się ukryte wejście do podziemi. Schwyciła klejnoty rodzinne i weszła tam. Była ciężko chora i w czasie długiej wędrówki w ciemnych korytarzach zemdlała. Kiedy się ocknęła, zakopała klejnoty w napotkanej niszy. Kiedy nareszcie udało jej się wyjść z podziemi i natrafić na pierwszych ludzi, miała wysoką gorączkę. Nie odzyskawszy przytomności, umarła, a wraz z nią poszła do grobu tajemnica ukrycia złotej kaczki. Według innej wersji, przed śmiercią hrabina przekazała komuś tę tajemnicę, ale po oczyszczeniu podziemnych przejść, po spaleniu się zamku nie znaleziono nigdy poszukiwanego skarbu.