Przy ruchliwej drodze w Jawornicy, która z Lublińca do Częstochowy prowadzi, stoi murowana kapliczka, co wiele lat sobie liczy, trochę wiadomości o niej poznać nie zawadzi. Historia z nią związana około 1770 roku ma swój początek. Gdy do Jawornicy dziedziczka Anna von Euen przybyła, zobaczyła tylko szczere pola, lasy, bagna, wielki nieporządek. Może tak wtedy rzekła mężowi: – Trzeba zagospodarować tą okolicę, by na lepsze zmienić wieś Jawornicę. I wielce się ona do rozkwitu wioski przyczyniła. Powstał wtedy dwór, zamek i kapliczka mała, która to szczęśliwie do naszych czasów przetrwała. Wieś była wtedy tylko po stronie południowej. Gdy staniesz przed kapliczką i podniesiesz głowę, datę 1860 roku ujrzysz na chorągiewce dachu kaplicy – jest to więc najstarsza zachowana budowla w Jawornicy. Mury kapliczki ceglane, podejdź jeszcze bliżej, dach na czterech filarach się opiera cały. Wieżę kaplicy wieńczy kopuła z dzwonem i krzyżem, a w środku z obrazkiem Matki Boskiej ołtarzyk mały. Starej lipie, co przy niej rośnie, niekiedy kapliczka się użala: – Wiem, jestem nieduża i, niestety, stara, ale w pamięci mam wciąż te dni ze śpiewem, pobożnym słowem, gdy odprawiano przy mnie nabożeństwa majowe i różańcowe.